W ostatnich dniach w domu, ciągle słychać było strzały. Były coraz głośniejsze i coraz bliżej i bliżej.  



W dniu wyjazdu zrozumieliśmy, że jeśli zostaniemy jeszcze dzień lub dwa, znajdziemy się w samym centrum działań wojennych, i istnieje ryzyko, że po prostu nie będziemy w stanie opuścić tego miejsca. Serce człowieka pozostaje tam, gdzie się urodził, a my nadal nie mamy pewności, czy będziemy mogli tam wrócić.


Olha, ze wsi Wełyka Kostromka w obwodzie dniepropetrowskim